poniedziałek, 28 stycznia 2013

33.) Czakry 2 (świat Nawii)

Jak obiecałam w poprzednim poście, chciałabym zająć się charakterystyką poszczególnych czakr. Oprę się tu nie tylko o wyszczególnione w różnych źródłach cechy czakr,  ale także o moje z czakrami doświadczenie. I już na początku chciałabym podzielić się moją obserwacją, że system czakr to dosyć duże uproszczenie. To próba rozczłonkowania i analizy człowieka. Podobnie jak w psychologii, próbując badać osobowość człowieka tworzy się modele, schematy, analizuje się poszczególne aspekty osobowości, czakry to pewien model, a zarazem ciekawe narzędzie do pracy nad sobą. Stąd tak naprawdę ilość czakr to kwestia umowna. W każdym człowieku, choć wygląda to na pozór podobnie i można niektóre rzeczy podpiąć pod ogólny wzór, przebiega to inaczej. Skupię się tu więc na podstawowym, dosyć ogólnym, a zarazem najbardziej popularnym modelu siedmiu czakr.

1.) CZAKRA KORZENIA (podstawy)
kolor: czerwony
położenie: podstawa kręgosłupa
żywioł: ziemia

Analizując tę czakrę przychodzi mi na myśl piramida potrzeb Abrahama Maslowa, a właściwie jej fundamenty to znaczy to, co jest nam potrzebne, aby funkcjonować - zaspokojenie potrzeb fizjologicznych, a także poczucie bezpieczeństwa. I to poczucie bezpieczeństwa tutaj jest kluczowe. Czakra podstawy nie bez znaczenia nazywana czakrą korzenia odpowiedzialna jest za właśnie bezpieczeństwo, pewność, poczucie, że jest się u siebie. Wpisany w nią jest instynkt istnienia, łączność z ziemią i naturą, swego rodzaju stabilizacja. To skupisko pierwotnej energii, która daje nam o sobie znać zwłaszcza wtedy, gdy nasze życie jest w jakiś sposób zagrożone, gdy nie czujemy się pewnie.
Znacząca jest tutaj również symbolika koloru - czerwony to kolor ziemski, oznacza krew, ogień, rządzę, a także namiętność, płodność, witalność oraz odwagę.
Gdy czakra podstawy działa odpowiednio, czujemy się wszędzie jak w domu, czujemy się dobrze w swoim ciele. Gdy często towarzyszy nam uczucie strachu, gdy nie możemy znaleźć swojego miejsca, gdy nie możemy zapuścić nigdzie korzeni to znaczy, że warto nad tą czakrą popracować tzn. przede wszystkim przyjrzeć się naszej relacji z mamą. Często, gdy na tej linii są problemy, gdy w dzieciństwie nie mogliśmy się schować za maminą spódnicą możemy mieć problem z poczuciem się u siebie. Warto również poszukać kontaktu z inną matką - Matką Ziemią, przebywać na łonie natury.
Kilka tygodni temu przez przypadek, tak całkowicie dla zabawy, będąc na spacerze z psem, weszłam na pieniek ściętego drzewa i wyobrażałam sobie, że jestem drzewem, że korzeniami sięgam głęboko w ziemię, a rękami pięłam się w stronę słońca. Dla mnie była to ciekawa zabawa, choć teraz podczas pisania tego tekstu uświadomiłam sobie, że to może być ciekawe ćwiczenie, aby poczuć się pewniej. 
Czakra podstawy nie jest zharmonizowana również wtedy, gdy świadomie lub nie zbyt bardzo się na niej skupiamy, gdy robimy wszystko, żeby czuć się pewniej tzn. z determinacją dążymy do polepszenia naszej sytuacji materialnej, gdy wciąż chcemy mieć więcej, gdy nie umiemy się cieszyć tym co mamy. Gdy wciąż na pierwszy plan wychodzi MIEĆ, a nie być. Chciałabym zwrócić tu również uwagę na determinację. Gdy odczuwamy namiętną i gwałtowną potrzebę (a wręcz chuć), żeby zaspokoić swoje potrzeby często jeżeli chodzi o kwestie materialne czy też seksualne, cielesne, fizyczne. Skrajny problem z tą czakrą mają osoby używające przemocy. Dla osób z nadaktywną czakrą podstawy zalecane jest również naprawienie relacji rodzinnych i kontakt z naturą.

2.) CZAKRA SAKRALNA
kolor: pomarańczowy
położenie: poniżej pępka
żywioł: woda

Chciałaby zacząć od symboliki tego koloru. Kolor pomarańczowy jest jednym z najradośniejszych kolorów. Wprowadza wesoły nastrój, kojarzy się z żywością owoców, kolorowymi ptakami, motylami, kwiatami. Kolor ten to symbol spontaniczności, radości, energiczności i pozytywnego nastawienia do życia.
Czakra sakralna więc zgodnie z przypisanym jej kolorem jest czakrą inspiracji, umiejętności czerpania radości ze wszystkiego co mamy. Według mnie często aż nadto kojarzona z seksem. Seks według mnie jest jednym z mnóstwa elementów, z których możemy czerpać radość.
Jeśli więc nie umiemy cieszyć się tym, co nam przynosi życie, jeżeli często mamy pesymistyczny nastrój. Jeżeli boimy się cieszyć, wstydzimy się lub też z drugiej strony uważamy to za niepoprawne, nieodpowiednie dla ,,poważnego, dorosłego" człowieka. Jeżeli nie zwracamy uwagi na nasze piękno, małe drobne radości, wyolbrzymiając błędy, potknięcia. Jeśli również nie umiemy dostrzec piękna drugiego człowieka, moralizując, dostrzegając tylko i wyłącznie to, co złe, świadczy to o nieaktywności tej czakry. 
Z drugiej jednak strony, zdarza się, że ta czakra jest zbyt aktywna, a więc gonimy za przyjemnością. Jeżeli przyjemność jest celem naszego życia, tym co je determinuje. Gdy jesteśmy uzależnieni od używek wszelkiego typu, gdy radość z codziennych sytuacji jest przysłonięta pragnieniem wygody, spełnienia jednego rodzaju, bardzo ważnej dla nas przyjemności.
Próbując sobie pomóc w tej materii możemy wrócić do swojego dzieciństwa, co nas cieszyło jako dziecko. Polecam listę marzeń, takich drobnych. Pamiętam do dziś listę 100 marzeń, którą kiedyś opracowałam. Polecam właśnie taką rozbudowaną listę, aby zacząć marzyć o małych rzeczach, prostych, takich cudach codzienności, a czasami nawet może trochę głupich, jak to, żeby nam liść spadł na głowę, żeby ktoś nas ponosił na rękach, żeby ktoś bez żadnego celu zagadał do nas na ulicy itp. Polecam również taniec, pływanie, bieganie zwłaszcza boso. Trzeba po prostu odkryć co nas jara:), po czym zdać sobie sprawę, że całe życie nas jara, czyli po prostu każdy moment, w którym jesteśmy.

3.) CZAKRA SPLOTU SŁONECZNEGO
kolor: żółty
położenie: dwa palce powyżej pępka
żywioł: ogień

Zacznę ponownie od symboliki koloru. Żółty - kolor słońca, podobnie jak kolor pomarańczowy kojarzony jest z radością, pozytywnie nastraja do życia. Jest również kolorem, który nas pobudza, dodaje energii do działania.
Ta czakra jest według mnie dosyć płytko kojarzona ze słowem ego. Zwykliśmy patrzeć na te czakrę z ,,egoperspektywy". Stąd też bezwzględnie jest ona często zwalczana. 
Czakra ta nie bez znaczenia jest nazwana czakrą splotu słonecznego. Słońce jako centrum naszego układu. My również bez pruderii i przesadnej skromności powinniśmy być dla siebie słońcami. Gdy czakra ta działa w sposób odpowiedni, jesteśmy świadomi swojej wartości i umiemy w sposób nieprzesadzony tego piękna strzec. Umiemy realizować to, co sobie wyznaczyliśmy, podobnie jak umiemy powiedzieć nie. Asertywna, nieagresywna i nienarzucająca postawa, a przy tym umiejętność realizacji naszego celu również wtedy, kiedy inni nie wyrażają w stosunku do nas swojego poklasku. (Co ważne - naszego celu, a więc celu, który w żaden sposób nie koliduje z celami innych)
Gdy czakra ta nie jest aktywna jesteśmy pasywni, mało asertywni, bierni, mamy problem z podejmowaniem samodzielnych decyzji, mamy niską samoocenę, nie jesteśmy skuteczni w podejmowanych przez nas zadaniach lub też tak naprawdę nie wiemy czego chcemy. Ileż to razy na przykład czułam się wykorzystywana, przedkładając czyjeś problemy nad moje, pomagając innym zrealizować swoje cele, zapominając o swoim. Lekceważąc siebie, chcemy kochać innych, myśląc, że miłość do siebie jest czymś złym. Tak to jednak nie działa. Miłość do siebie, taka prawdziwa, piękna, czysta to najpiękniejsza rzecz jaka może nas w życiu spotkać i tylko poprzez taką miłość jesteśmy w stanie być w pełni dla innych. Wszak bycie dla innych, nie może opierać się okradaniu siebie, co rodzi frustrację, apatię, a często i depresję, oczekiwania od innych, a później wymagania, aby wylądować po drugiej stronie, tej ,,ego" z sercem wypełnionym roszczeniami do wszystkich wokół. 
Jeżeli czakra ta jest zbyt aktywna mamy często tendencję do dominowania dyskusji, jesteśmy roszczeniowi, mamy wysokie wymagania w stosunku do innych. Często gubimy balans w rozmowie, chcąc mówić, być w centrum uwagi. Zabiegamy o uwagę innych, narzucając czasami swoje racje.
Praca nad sobą pod tym względem jest dla mnie trudna, pomimo tego, że już zdążyłam siebie pokochać, wciąż mam problem z tą czakrą, a zwłaszcza z asertywnością. Warto jest uśmiechać się do siebie codziennie, dziękować sobie za to, co się nam udało w ciągu dnia i w różnych życiowych sytuacjach, kiedy ktoś na przykład nas o coś prosi, albo coś nam oferuje włączyć pauzę i pomyśleć o sobie, czego ja tak naprawdę chcę i czy to będzie dla mnie dobre.

* * *

Na tym na dzisiaj skończę. Po raz kolejny okazało się, że informacji, które chciałabym zamieścić tutaj jest tyle, że w jednym poście jest to nie możliwe. To aż symboliczne, że kończę w tym momencie, opisując trzy tak zwane ,,dolne" czakry związane z naszą fizycznością, według wierzeń słowiańskich - świat Nawii.
                                                                                                 
PS źródła podam w następnym poście, po scharakteryzowaniu wszystkich czakr, głównie bazowałam jednak na moim doświadczeniu.

niedziela, 20 stycznia 2013

32.) Czakry cz.1

Co ciekawe ostatnio kilkakrotnie zostałam zapytana, co to właściwie są czakry. Nie jestem co prawda specjalistką w tej dziedzinie, ale chciałabym podzielić się z Wami wszystkim co wiem, tym co odkryłam. Proszę również o uzupełnienie tego posta tym, czego w nim zabrakło lub też sprostowanie, jeżeli pisze niepoprawnie. Chciałabym również przeprosić, że ostatnio zaniedbałam poniekąd informacyjną stronę tego bloga, na rzecz pamiętnika. To był dla mnie bardzo ważny czas i skupiałam się po prostu bardziej na sobie.

CZAKRA jako słowo znaczy okrąg, koło i rozumiana jest jako pole energii. Czakry sytuowane są wzdłuż kręgosłupa od jego podstawy do korony głowy. Istnieje siedem głównych czakr - czakra podstawy (korzenia), czakra sakralna, czakra słoneczna, czakra serca, czakra gardła, czakra trzeciego oka, czakra korony. Zanim jednak skupię się na analizie każdej z tych czakr chciałabym podeprzeć się dowodami naukowymi na ich istnienie, a także ich obecnością w systemach wierzeń i w religii. 

CZAKRY Z NAUKOWEGO PUNKTU WIDZENIA
W 1898 roku polak, Jakub Jodko-Narkiewicz przedstawił na ekspozycji Rosyjskiego Towarzystwa Techników serię fotografii przedstawiających elektryczne emanacje organizmów żywych, to jest zdjęcia roślin, palców dłoni, rąk otoczonych aurą. Trzydzieści lat później w 1939 roku Siemion i Walentyna Kirlianowie przedstawili serię fotografii, na których uchwycili zjawisko (efekt Kiriliana) energii wokół każdego żywego organizmu, która reaguje na symulację prądem zmiennym o wysokiej częstotliwości, i która jest możliwa do sfotografowania.
Przez lata Kirlianowie dowiedli eksperymentalnie istnienia otoczki energetycznej (nazywanej aurą, ciałem bioplazmatycznym itp.), która może zmieniać barwy zależnie od stanu zdrowotnego i psychicznego organizmów.
Fotografia Kirilianowska stała się powszechnie stosowaną metodą badawczą. Wykorzystywano ją do różnych celów w tym również do ustalenia punktów akupunkturowych, co potwierdziło prawdziwość starochińskiej teorii głoszącej, że przez ciało człowieka energia i siły życiowe płyną precyzyjnymi liniami i kanałami (meridiany, południki) na które oddziaływać można specjalnymi cienkimi igłami.
Metoda ta pozwoliła również potwierdzić istnienie linii o szczególnej aktywności energetycznej. Wereszczagin i Platkin (osobiście jeszcze nie dotarłam do ich publikacji) ustalili, że wymiana energetyczna pomiędzy człowiekiem, a otoczeniem odbywa się za pośrednictwem ,,punktów chłonnej czułostkowości", które zbieżne są z niczym innym jak właśnie czakrami.  

KOLORY CZAKR/TĘCZA
Kolory czakr zaczynając od dołu to czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo, fioletowy. Doznałam olśnienia, gdy czytałam o tęczy, która składa się dokładnie z takich samych kolorów w takiej samej kolejności. Tęcza to zjawisko, które powstaje poprzez rozszczepienie się światła w cząsteczkach wody. I może tutaj przeinterpretowuję, ale dla mnie wszystko połączyło się w całość. Składamy się w 80 % z wody, a więc kolory czakr są poniekąd odbiciem światła (źródła energii) rozszczepionego w naszym organizmie.

CZAKRY A SYSTEMY WIERZEŃ I RELIGIE
Celowo do tej pory nie nawiązałam do żadnej religii ani systemu wierzeń, próbując oprzeć się na tym, co zostało naukowo objaśnione, ponieważ właściwie w każdym znanym mi systemie religijnym udało mi się dopatrzeć związku z czakrami. Często czakry są utożsamiane z hinduizmem, czy też buddyzmem. Nie można jednak zaprzeczyć, że funkcjonują również w chrześcijaństwie, islamie (sufizm), a nawet w systemie wierzeń słowiańskich, czy indiańskich. Mało tego wiedzę o czakrach mamy w wyrażeniach językowych powszechnie przez nas używanych (chciałabym przedstawić je później, przy analizie poszczególnych czakr). 
Nie czuję się za bardzo kompetentna, żeby podjąć ten temat w oparciu o buddyzm, czy hinduizm, ale chętnie chciałabym przedstawić swoje rozważania/odkrycia na temat czakr dotyczące religii chrześcijańskiej oraz wierzeń słowiańskich.

CZAKRY A RELIGIA CHRZEŚCIJAŃSKA
Wiedzy na temat czakr doszukuję się między innymi w dogmacie Siedmiu Darów Ducha Świętego. Według Katechizmu Kościoła Katolickiego siedem darów Ducha Świętego zostało przekazanych ludziom, aby podtrzymywać życie moralne chrześcijan. Zostały one wymienione w księdze Izajasza 11,2-3.
A brzmią one następująco:
1.) Dar Mądrości - z mądrością utożsamiana jest czakra korony, która działająca w odpowiedni sposób wsłuchana jest w naukę wszechświata
2.) Dar Rozumu - czakra tzw. trzeciego oka, która, jest odpowiedzialna nie tylko za widzenie rzeczy jakimi są, ale również za samodzielność ,,myślenia", umiejętność władania ,,swoim własnym rozumem"
3.) Dar Rady - czakra gardła, ekspresji, umiejętność wypowiedzenia tego, co jest potrzebne
4.) Dar Męstwa - czakra serca. Dla mnie to męstwo łączone z sercem to symbolika piękna i wieloznaczna. Tak trudno jest myśleć sercem, które nie trzyma się żadnych logicznych zasad. Trzeba do tego nie lada odwagi i męstwa.
5.) Dar Umiejętności - czakra splotu słonecznego, utożsamiana z umiejętnościami, ambicjami, siłą do działania. Jeśli działa w odpowiedni sposób pomaga nam wprowadzać myśli w czyn.
6.) Dar Pobożności - czakra sakralna. Odnoszę wrażenie, że przez stulecia przez kościół źle rozumiana. Dotyczy umiejętności pozwolenia sobie na spełnienie, zadowolenie, przyjemność. Jest źródłem radości, cieszenia się, spełnienia i inspiracji. Pobożność widzę tutaj jako taką przestrogę przed tym, co dzieje się wówczas, gdy czakra sakralna jest nad-aktywna,  dominująca - kierowanie się tylko i wyłącznie przyjemnością, uzależnienia od seksu, pruderia. Gdy czakra ta jednak jest nieczynna nie umiemy cieszyć się drobnymi małymi przyjemnościami, w sferze seksu dominuje wstyd i poczucie winy itp.
7.) Dar Bojaźni Bożej - czakra podstawy, korzenia. Bojaźń Boża to ład rzeczy, podstawa. Według mnie nie jest to strach przed Bogiem, a świadomość Jego obecności, a więc zupełnie na odwrót - poczucie bezpieczeństwa.

Nawiązanie do Czakr jest obecne również w Nowym Testamencie. Wielu ludzi dopatruje się czakr w siedmiu prośbach zawartych w Modlitwie Pańskiej (Ojcze nasz...), a także w siedmiu pieczęciach w Apokalipsie.

CZAKRY A SYSTEM WIERZEŃ SŁOWIAŃSKICH
Co ciekawe w systemie wierzeń słowiańskich opartym na słowiańskich wedach występuje dziewięć czakr, w zaskakujący sposób zbieżnych z siedmioma ogólnie znanymi czakrami. Zaczynając od dołu - czakra źródła, następnie czakra zarod (tłum. rozbestwiać, wiązana prawdopodobnie z funkcjami seksualnymi, a więc czakra sakralna), czakra żołądka. Te trzy czakry stanowiły świat Nawii, a więc świat podziemny, cielesny. Czwarta czakra to czakra piersiowa (serca). Piąta - łada i szósta lela, znajdują się na ramionach. Czwarta, piąta i szósta czakra należą do świata Jawii, a więc świata rzeczywistego. Co ciekawe świat Jawii odbija się często w języku, gdy mówimy na przykład ,,prawda wyszła na jaw", ,,sen na jawie" itp. Siódma czakra to czakra ust (czakra gardła),  ósma to czakra czoła (czakra trzeciego oka). Siódma i ósma czakra stanowią świat Sławii, a więc świat poza rzeczywisty, wyższy. Ostatnią dziewiątą czakrą jest Rodnik (czakra korony), która należy do świata Prawii, czyli świata bogów.




PODSUMOWUJĄC
Według mnie czakry to po prostu pola energetyczne w naszym ciele, które mają charakter uniwersalny, nie są związane z żadną religią ani ideologią. Mogą jednak stanowić dla nas narzędzie do głębszego poznania siebie i pracy nad sobą. Nie mówię tu nawet o medytacji, mantrach i jogach, a po prostu o naszym codziennym funkcjonowaniu, postępowaniu.

Ze względu na ilość materiału, poszczególne czakry scharakteryzuję w drugim poście.

ŹRÓDŁA
Pismo Święte
Katechizm Kościoła Katolickiego
forum http://www.oobe.pl/park/index.php?showtopic=7462
http://naturalworld.ru/article_chakryi-cheloveka-u-slavyan.htm
http://www.dotykzdrowia.com/index.php?p=nauka-o-bioenergoterapii
http://zenforest.wordpress.com/2007/12/01/czakramy-poziomy-twojego-zycia/
http://treborok.wordpress.com/slowianszczyzna/tajemnice-slowianskiej-cywilizacji/
http://przebudzenie.net/temat/czakry/
wikipedia


poniedziałek, 14 stycznia 2013

31.) Ból

Bardzo boli mnie serce i dosłownie i w przenośni. Czuję się tak niedelikatna, tak niewrażliwa. Nie umiem słuchać wszechświata. Nie umiem słuchać samej siebie. I strasznie tęsknię. Tęsknię za światem który słucha bardziej niż mówi, który słyszy sam siebie, swój własny rytm, który odbiera rzeczywistość sercem. Chcę usłyszeć muzykę wszystkiego, wibrację każdej rośliny, każdego zwierzęcia. Chcę słyszeć zmienność nieba. Chcę się nauczyć tej planety i być tak delikatną, aby jej nie przeszkadzać. Chcę zniknąć ze społeczeństwa, z wszelkiego rodzaju systemów, religii, etykiet.
Chcę, żeby moje dzieci były lepsze niż ja. Chciałabym żeby zamiast siedzieć w szkole, obserwowały gwiazdy, uczyły się przyrody, śpiewały przy dźwięku szczebiotu ptaków.
Jesteśmy tacy paskudni. Eh ja po prostu czuję, czuję swój odór.

środa, 9 stycznia 2013

30.) Dziwy

Dziwy to nie dwie duże dziwki, ani zaskakujące wiadomości. Dziwy to rzeka, las, stary most. Tam zastała mnie kiedyś burza, kiedy płynęłam kajakiem i to w dodatku już nie pamiętam z kim. W ogóle pamięć płata mi figle. Na przemian jestem zachwycona i przerażona tym, że nie wiem co robiłam wczoraj, aby przypominać sobie takie rzeczy, które nic w moim życiu nie znaczyły na ten moment, a teraz odgrywają główną rolę. Tak było z inną miejscowością, co ciekawe położoną blisko Dziw. 
Ma się czasami takie miejsca, do których chce się wracać, z którymi coś nas w dziwny sposób łączy. Ma się tam rodzinę, jest tam piękny las, który nas urzeka, jest tam to coś. W moim przypadku były to konie. Przyjeżdżałam tam do księdza, aby pojeździć konno. Jak zdałam sobie sprawę później stamtąd pochodzi mój dziadek. To znaczy nie z plebanii, a z tej miejscowości, choć kto tam wie.
Pamiętam tę miejscowość jak dziś, pamiętam: galop, las, gonitwa za jeleniami i łzy. Pewno byłyby to łzy wzruszenia, gdybym w takim tempie zdołała się wzruszyć.
Księdza przenieśli, ksiądz zabrał konie, a ja miałam na głowie wybryk systemu edukacji czyli maturę. Zresztą nie pamiętam co się wtedy działo. Moja pamięć działa wybitnie wybiórczo. Pamiętam jednak jak dziś, że studiując na pierwszym roku stosunki międzynarodowe zapragnęłam studiować rosyjski. Zapisałam się na studia, a w wakacje ruszyłam do Rosji. Bezbłędna była mina rodziców, kiedy im oznajmiłam, że jadę. Sama. Bez znajomości ani jednego słowa w tym języku. Oczywiście to ostatnie zdanie jest znacznie przesadzone. Lubię czasami ubarwiać. Jak będąc Polakiem można nie znać ani jednego słowa po rosyjsku. 
Chciałam jednak przez to zdanie dodać sobie animuszu. Wszak pojechałam tam sama i w ogóle sam fakt tego, że tam pojechałam. Właśnie, dlaczego się tam wybrałam?
No a potem studia, nauka rosyjskiego. Wspominam te lata z rozbawieniem jak bardzo byłam pilną i ambitną uczennicą. Od podstawówki mi się tak nie zdarzało. No może od gimnazjum. 
Pamiętam, że w tym czasie miałam pomysł na książkę, może tak w ogóle powinnam pisać książki. To miało być science fiction o ludziach, którzy stracili umiejętność mówienia w innych językach niż chiński i angielski za sprawą nowoczesnej broni wysyłającej wibracje działające na odpowiednie obszary w mózgu. Niemniej jednak rodzili się czasami ludzie z umiejętnością mówienia po hiszpańsku, czy po rosyjsku. No i właśnie grupka ludzi, których chciałam tam opisać miałaby mieć umiejętność mówienia po rosyjsku, mieli mieć straszne rozterki wewnętrzne i czuć się osamotnieni, aż do momentu kiedy los (a raczej moja dobra wola i natchnienie) nie połączyłby ich i nie sprowadził, oczywistym jest, że na Syberię. W krainę moich marzeń, która jako jedyna, tak rozległa i niedostępna oparła się industrializacji, urbanizacji i wszelkiemu innemu złu. Zbieżność z avatarem jest bardzo przypadkowa.
Wiedziona jednak innym uczuciem pojechałam do Turcji. Teoretycznie, żeby uczyć się rosyjskiego, praktycznie - nie mam zielonego pojęcia, wszak Turcja nauce rosyjskiego nie za bardzo służy. 
Tu jednak uwierzyłam, że wszystko co pamiętam, i choć pamiętam nie wiele, ma jakiś sens dla mojego życia. 
I tu przypomniałam sobie tę miejscowość niedaleko Dziw, którą tak się zafascynowałam, w której urodził się mój dziad. A nazywa się ona, dlaczego mnie to nie dziwi Syberia. 
Także Syberio poczekaj na mnie jeszcze trochę. Przyjadę najszybciej jak się da.