Bardzo wyświechtany temat, obecny w każdej piosence, w każdym filmie. Odarty ze wszystkiego i otoczony panierką przeróżnych idei. Karta przetargowa wszelkich duchowości, religii, obietnic, ideologii. Podzielona na tysiące pojęć: eros i agape, namiętna, platoniczna, rodzicielska, romantyczna, wielka, nieodwzajemniona, nieszczęśliwa... Do tego stopnia temat rozwijany, mielony i przekręcany, że używanie słowa ,,kocham", stało się swego rodzaju tabu, bo czym jest miłość.
Ja dla swojego życia już wiem i po prostu nie mogę się tym nie podzielić.
To nasz stan naturalny, kiedy czujemy się sobą. Jeżeli jesteśmy naprawdę sobą i czujemy się szczęśliwi to jesteśmy w stanie MIŁOŚCI. MIŁOŚĆ ma tyle twarzy ile jest nas, a więc jest nieskończenie różnorodna, a ludzkość zna trzy jej filary: KOCHAĆ, BYĆ KOCHANYM i uwaga tu moje nowe cenne odkrycie - CZUĆ SIĘ GODNYM MIŁOŚCI. W moim całym dotychczasowym życiu miłość była obecna. Kochałam i byłam kochana. Miałam i mam kochającą rodzinę, chłopaka, przyjaciół, piękne chwile w moim świecie. A jednak oceniając wciąż siebie, czując się niewartą miłości, nie dość dobrą, nie umiałam jej do końca przyjąć, cieszyć się nią. Jestem godna MIŁOŚCI, każdy z nas jest. Jesteśmy tutaj po to, aby być w tym stanie, aby wszystko, co uważamy za najlepsze, najpiękniejsze stanowiło nasze życie. I jesteśmy tego warci, zasługujemy na wszystko, co najlepsze.
Zdałam sobie sprawę jeszcze z jednej rzeczy, stoimy u progu odkrycia jej kolejnego elementu - MIŁOŚCI TWÓRCZEJ. Będziemy w miłości tworzyć nowe światy. I tego właśnie wszystkim z całego serca życzę.
Na koniec afirmacja, która ostatnio wpadła mi w ręce.
My heart is open. I freely give and receive the healing power of love. I am loved, love and loving.
A teraz tłumaczenie:
Moje serce jest otwarte. Z łatwością daję i otrzymuję uzdrawiającą moc miłości. Jestem kochana/y, kochająca/y i godna/y miłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz