Długo tu nie byłam. Sesja - tym razem niezwykle ciężka - 12 egzaminów, problemy rodzinne, wszędobylski kryzys mojego własnego ,,ja". Ale powracam, choć inaczej, bo ja już jestem inna. Nie zatrzymałam się na jedzeniu. Jedzenie to była piękna półroczna inspiracja, kiedy to godzinami mogłam oglądać filmiki tak naprawdę o tym samym, kiedy to zrewolucjonizowałam swój sposób odżywiania i żywienie swojej rodziny i kiedy jak dziecko cieszyłam się, że odkryłam coś o czym nikt wokół mnie nie wiedział, a mianowicie, że to co najprostsze, to co dała nam natura jest najlepsze;)
Odbijam poniekąd w stronę sportu - biegam i chodzę boso po trawie, emocjonuję się tym, choć tak naprawdę wiem, że to kolejna inspiracja, która przywiedzie mnie do wniosku, że nie samym sportem żyje człowiek.
Kolejną rzeczą będą książki. Tak bardzo chcę czytać o wiele więcej niż czytam. Wiem, że jak tylko złapię w rękę książkę i dane mi będzie, aby się w niej zanurzyć zapałam pasją do czytania i będę żyła w świecie literatury. Potem kolejna książka i kolejna.
Są jeszcze podróże, ludzie, życie towarzyskie, zwierzęta, sztuka, modlitwa, życie religijne...
Jedzenie przestało mi już przesłaniać rzeczywistość, choć tak prawdę powiedziawszy to wierzę, że ta pasja była mi dana, to była łaska, aby przetrwać koszmar mojej ówczesnej codzienności.
A jedzenie to przecież tylko ,,10 minut na śniadanie, 15 minut na obiad i 10 minut na kolację" mojego życia.
Ostatnio bardzo mnie inspiruje filozofia i literatura rosyjska, także jeśli pozwolicie chciałabym więc zanim wyjadę. tu pofilozofować trochę w oparciu o Tołstoja, Dostojewskiego i Szestowa, a może nawet Gumilowa. Oczywiście jeżeli mi starczy na to czasu, gdyż wyjeżdżam już za kilka tygodni. Niemniej jednak bardzo chciałabym to zapisać, zanim zostanie to ze mnie wyparte nowymi wrażeniami z podróży.
I właśnie kolejna zmiana, wyjeżdżam autostopem do Turcji na rok. Siłą rzeczy więc zmieni się wszystko, podejrzewam, że znacznie bardziej niż jestem w stanie to sobie wyobrazić. Myślałam o założeniu oddzielnego bloga, ale bałabym się, że z któregoś z nich bym zrezygnowała, a wraz ze skasowaniem jednego z nich zniknęłaby cząstka mnie. Także będę swoje wrażenia opisywać tutaj.
Tak w ogóle to nie o tym wszystkim miałam pisać. Chciałam napisać coś o Ojcach, którzy obchodzą dzisiaj święto, ale pisałam, a potem kasowałam i tak w kółko. Nie potrafię. Ograniczę się do wszystkiego najlepszego.
Agatko, gratuluję Ci wytrwałosci i pasji z jaką robisz wszystko co chcesz robić.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci udanego wyjazdu do Turcji
i cieszę się bardzo, że będziesz tutaj, na tym pięknym, mądrym blogu, który stworzyłas kontynuować pisanie.
"Pasja dotycząca jedzenia jest konieczna, aby trwale zmienić swoje nawyki, a następnie tak ten proces zautomatyzować, aby zacząć normalnie żyć".
To cytat od Ciebie z poprzedniego posta. Ależ to prawdziwe. Podoba mi się.
Dzięki, że jestes.
przybijam piątkę - świetny aforyzm
UsuńSpodobał mi się ten cytat i pozwoliłam sobie umiescić go na swoim blogu. Mam nadzieję, że nie masz nic przeciw?
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za twój wyjazd Agatko i za resztę planów.
OdpowiedzUsuńWiem, że wszystko Ci się uda. pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiamy i czekamy cierpliwie na gorące relacje : ) !
OdpowiedzUsuń