sobota, 14 kwietnia 2012

21.) kryzys

Wiedziałam, że kiedyś taki nastąpi. Święta Wielkanocne udało mi się spędzić bez mięsa, nie uniknęłam jednak domowych ciast, co po głodówce i w okresie (co prawda końcowym) wychodzenia z głodówki nie było dobrym pomysłem. Stąd nieciekawe samopoczucie. Nie zdawałam sobie również sprawy z tego, jak niektóre wydarzenia w naszym życiu na nas oddziałują. Jak ogromne znaczenie ma dla nas taka nawet stereotypowo pojmowana równowaga. Wystarczy przesunąć, przestawić jakiś element naszego życia o kilka metrów, a zmienia się wszystko. W moim życiu właśnie zmieniło się wszystko. Zatrzymana zębatka przeskoczyła, coś chrupnęło i toczy się dalej. To takie dziwne, że czasami człowiek dokonuje wyboru - tkwić w czymś, co nie daje mu szczęścia, a co jest dla niego wiadome niż zmienić coś, pójść w nieznane. Przede mną, tak nawet bez mojego udziału, otworzyło się nieznane. Wiem, że został obrany dobry kierunek, ale moja reakcja zaskoczyła samą mnie. 
Powracam do siebie. Pomagają mi wspaniali ludzie wokół, surowe jedzenie, bieganie i nauka. Dziękuję.
Obiecuję powrócić niebawem z mnóstwem przepisów - wszak w święta nie próżnowałam, przyrządzając mnóstwo wegańsko-witariańskich potraw.

5 komentarzy:

  1. Życzę Ci Agatko, aby to nieznane było dla Ciebie najlepszą drogą.
    Dzielna jestes!

    OdpowiedzUsuń
  2. czasami dobrze jest zrobić kilka kroków wstecz - zjeść coś cięższego wtedy mamy porównanie, widzimy jak nasze ciało się z tym czuje. Najczęściej ciało czuje się źle, ale właśnie fajnie się o tym dowiedzieć nie ma co być dla siebie krytycznym. pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Dokładnie tak jest, dobrze to powiedziałas Alani.

    OdpowiedzUsuń
  4. dziękuję Wam bardzo, jesteście kochane!

    OdpowiedzUsuń
  5. Racja Alani :) Jak mówi nasza Kochana Ewcia - nie bądźcie dla siebie zbyt surowi :)
    Ściskam Was Kochane wszystkie ! <3

    OdpowiedzUsuń