poniedziałek, 14 stycznia 2013

31.) Ból

Bardzo boli mnie serce i dosłownie i w przenośni. Czuję się tak niedelikatna, tak niewrażliwa. Nie umiem słuchać wszechświata. Nie umiem słuchać samej siebie. I strasznie tęsknię. Tęsknię za światem który słucha bardziej niż mówi, który słyszy sam siebie, swój własny rytm, który odbiera rzeczywistość sercem. Chcę usłyszeć muzykę wszystkiego, wibrację każdej rośliny, każdego zwierzęcia. Chcę słyszeć zmienność nieba. Chcę się nauczyć tej planety i być tak delikatną, aby jej nie przeszkadzać. Chcę zniknąć ze społeczeństwa, z wszelkiego rodzaju systemów, religii, etykiet.
Chcę, żeby moje dzieci były lepsze niż ja. Chciałabym żeby zamiast siedzieć w szkole, obserwowały gwiazdy, uczyły się przyrody, śpiewały przy dźwięku szczebiotu ptaków.
Jesteśmy tacy paskudni. Eh ja po prostu czuję, czuję swój odór.

3 komentarze:

  1. Dlatego jedynym ratunkiem jest być swoim sercem. Ono nie ma takich rozterek, gdyż mieszka w nim miłość.
    Przytulam mocno i wspieram :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jesteś niedelikatna, masz w sobie wrażliwość. Świat do którego tęsknisz jest w Tobie. Przestań o nim marzyć, odnajdź go w sobie. Bądź tu i teraz, wyciszona i ufna. A co do dzieci, pozwól im być takimi jakimi chcą być. To trudne wyzwanie dla każdego rodzica, również dla mnie. Niestety żyjemy w społeczeństwie w którym narzuca nam się pewne ramy. Naszym zadaniem jest nauczyć w tym niewrażliwym świecie siebie i naszych bliskich delikatności, spojrzenia do wnętrza, słuchania intuicji i patrzenia w gwiazdy.
    Powodzenia w tej drodze ( i Tobie i mnie i każdemu )

    OdpowiedzUsuń
  3. no to pijes te zielone koktajle czy nie?

    OdpowiedzUsuń