Pojawiła się w naszym życiu ziemia. Tak jak marzyliśmy, z tym, że z mnóstwem niespodzianek po drodze. Urealniamy się, marzenia przekładamy na rzeczywistość. W końcu. Choć wcale nie jest ,,i żyli długo i szczęśliwie" jak się nam zdawało, że po znalezieniu ziemi będzie;) Jest za to mały domek z bala, sad, budynki gospodarcze, piękny widok, mnóstwo owoców, głęboka na 50 metrów studnia, gąszcz i chaszcze.
Stąd zastój na blogu, zastój nawet w ćwiczeniach oczu. Sprzątamy, przerabiamy owoce, remontujemy, załatwiamy formalności. Cieszy nas oblepiona owocami złamana gałąź śliwy, która przetrwała suszę, a śliwki dojrzały, cieszy morwa, cieszy przechylony, idealny do wspinania się, klon jesionolistny, cieszy wielka dębowa szafa i wymarzony okrągły stoliczek. Dzieje się dobrze, a każda chwila zwątpienia każe nam zacisnąć zęby, bo będzie dobrze. Musi. Z każdym dniem przecież jest łatwiej, piękniej, bardziej komfortowo.
Wszyscy pytają o zdjęcia - zrobię jak tylko będzie aparat.
Super ! Trzymam kciuki ! W jakim rejonie Polski ta ekoosada ?
OdpowiedzUsuńOby wszystko było po Waszej myśli:)
OdpowiedzUsuńDziękuję - Lubelszczyzna. I choć to tylko nasze siedlisko, być może kiedyś się rozrośnie - zapraszamy!
OdpowiedzUsuńPowodzenia Wam życzę w tym pięknym miejscu i dużo wytrwałosci. Podobno pierwsza zima jest najtrudniejsza, potem tylko z górki.
OdpowiedzUsuńPowodzenia! Poważnie rozważamy" powrót do gniazda " właśnie na lubelszczyźnie.
OdpowiedzUsuńZdrowia !!! Waszym Jasnym Dobrym Myślom !!! na każdy Nowy Dzień:) Serdecznie pozdrawiamy Iwona i Piotr
OdpowiedzUsuń