czwartek, 12 stycznia 2012

2.) ŁASK

W mojej miejscowości, na końcu ulicy przy której mieszkam znajduje się mały lasek, z którym niezwykle się zżyłam. Był nazywany Łask. Dawniej pasiono tu krowy - było to jedno z dwóch miejsc w mojej miejscowości, gdzie specjalnie powołany do tego pastuch sprowadzał krowy mieszkańców miasta.
To tam uciekałam, kiedy mi było smutno, tam chowałam się przed światem, tam ćwiczyłam po bieganiu. Kojarzy mi się on z rządkiem równo posadzonych drzew, który stanowił niesamowity widok, a także z dosyć dużą, zawsze słoneczną polaną otoczoną pierścieniem drzew i gęstych krzaków. Tam mój sąsiad pasł krowy, a ja sobie popalałam papierosy i snułam przepiękne plany co do przyszłości. Marzyłam o tym, co chcę osiągnąć, kogo chcę spotkać, co chcę w sobie zmienić. Latem na Łasku ze znajomymi robiliśmy ogniska - oczywiście  nielegalnie. Pamiętam akcję, kiedy oderwani od ogniska i picia piwa,  uciekaliśmy przed policją, która zajechała na polanę. Tu po raz pierwszy grałam na gitarze przy ognisku. 
To jest lasek, który nieodmiennie kojarzy mi się z dzieciństwem.

W zeszłym roku rozpoczęto budowę obwodnicy. Na piękną słoneczną polanę wypełnioną tysiącem moich marzeń wjechał ciężki sprzęt i zaczął kruszyć drzewa jak zapałki. Poczułam wtedy, że kończy się moje dzieciństwo. Było to niesamowicie trudne dla mnie. W głowie snułam nawet akcję 'NIE OBWODNICY' porobiłam zdjęcia drzewom, chciałam zatrzymać w sobie wyobrażenie mojego lasu. Na jednym z drzew przeznaczonych do wycięcia (każde miało pasek namalowany farbą i numer) z numerem 13 sfotografowałam ślimaka, który miał być ,,twarzą" mojej kampanii. Wymyśliłam też kilka haseł w stylu ,,pechowa trzynastka" Nic jednak nie mogłam z tym zrobić. 

Łasku w takim kształcie jakim go zapamiętam już nie ma. Zdążyłam jednak zrobić mu dużo zdjęć. Jedno z nich stanowi tło tego bloga. W te lato ostatecznie się z nim pożegnałam. Symbolicznie wypaliłam w nim ostatnią w życiu paczkę papierosów wyobrażając sobie jak ten las i moje dzieciństwo idzie z dymem. Przeżyłam w nim ostatnie lato myśląc o tym jak zachować go w pamięci, co zrobić, aby jak najwięcej z niego (ze mnie?) przetrwało. Postanowiłam przenieść go do internetu. Teraz to będzie mój Łask. I tak dzisiaj nadszedł ten dzień, aby zrealizować mój plan wysnuty w końcówce tego lata.

PS Jak tylko wygrzebię to zdjęcie ze ślimakiem to chętnie to wrzucę. A tymczasem zdjęcie słonecznej polany:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz