Pierwszy tydzień ćwiczeń już za mną. A efekty? Jeżeli chodzi o oczy spektakularnych efektów nie ma, jestem dopiero na drugiej linijce od góry tablicy ćwiczeń - zaczynałam od pierwszej, czyli od tych największych. Nie mam jednak ciśnienia, żeby ozdrowieć super hiper szybko. Niech to się dzieje naturalnie. Uśmiech jednak nie znika mi z twarzy, bo te ćwiczenia są po prostu rodościotwórcze. Poza tym czuję rozćwiczenie oczu, ich ruchy są płynniejsze. Ciekawym odkrywaniem rzeczy dla mnie nowych są ćwiczenia w wyobraźni, bo obserwuję, że wystarczy sobie coś wyobrażać, a mięśnie oka pracują, odczuwam w nich napięcie i roluźnienie zgodnie z obrazem jaki mam w głowie, a nie z ruchem oka. Poza tym, gdy działam wyobraźnią odkrywam, że jest we mnie w środku, za nosem albo za oczami coś, czym mogę dowolnie sterować swoją uwagą. Kiedy na przykład patrzę na prawo, a uwagę kieruję za ucho, odczuwam tam przyjemne ciepło i swoją obecność. Bardzo to intrygujące.
Wspaniałym dopełnieniem moich codziennych ćwiczeń jest gimnastyka stawów. Codziennie rozgrzewam każdy staw i jest to nie tylko łatwe i przyjemne, ale również sprawia, że dobrze czuję się cały dzień.
Ćwiczenia relaksujące to naprawdę hit, często po nich zapadam w drzemkę, zwłaszcza, gdy w tle zpodam ,,Słowa, które leczą" Małgorzaty Wołukanis. W ogóle zastanawiam się, czy sama nie wymyśleć i nie nagrać afirmacji dobrego wzroku.
Jestem z siebie niesamowicie zadowolona i szczęśliwa, bo kazdy mój dzień wypełniony jest miłymi chwilami ćwiczeń i relaksacji.
Każdego sposobu mającego na celu poprawę i wspieranie widzenia warto się trzymać. Oczy i wzrok powinny być jednym z najważniejszych zmysłów i od najmłodszych lat trzeba o nie odpowiednio dbać.
OdpowiedzUsuń